Sibenik, Solaris Cup, niedziela

Sibenik, Solaris Cup   Ostatni dzień regat to perfekcja organizatorów.Prognozy dołujące, bez szans na wyścigi, ale... Niby nic się nie dzieje, ale sygnał: na wodę. Nie udało się dopłynąć. krótkie ustawianie trasy i ... powiało. Udało się przeprowadzić dwa wyścigi. A w drodze do portu ... znowu zero wiatru! 100% skuteczności. Moi zawodnicy spisali się dobrze, poprawili swoje lokaty. Gołąb po raz kolejny wygrał wyścig, Wika z dobrymi pomysłami na żeglowanie, Piotrek tradycyjnie: " ale ile nadrobiłem".Kończą na doskonałych miejscach: Wiktoria 12, Piotrek 15, Gołąb 19. Gratulacje, i dalej pracujemy.

czytaj więcej

Polaris Cup, Sibenik

Po regatach w Crikvenicy przenieśliśmy się do Sibenika. Po czterech dniach treningu w piątek zaczęliśmy regaty. Piątek to słaby wiatr, wyniki takie sobie. A dzisiaj? Bardzo ciężki dzień za nami. Poranek i prognozy nie zapowiadały większych szans na żeglowanie. Jednak, gdy po 12 komisja wysłała nas na wodę, już zaczynały się dobre warunki. Nasi startowali wszyscy w pierwszej grupie. Po dobrym starcie rozpłynęli się: Wika jako pierwsza z lewej, chłopcy w czołówce z prawej. I właśnie to oni dokonali dobrego wyboru: na jedynce Gołąb 1, Maliniak 8. Wiktoria nie miała szczęścia, mimo bardzo dobrego żeglowania jest daleko. Na mecie Gołąb przegrywa pierwsze miejsce, jest drugi. Piotrek 8, Wika...

czytaj więcej

Sztorm

Nic nie zapowiadało silnego wiatru. Wprawdzie prognozy zapowiadały 7 m/s w szkwałach do 14 m/s, ale powiało więcej. Myślę, że organizatorzy albo nie znali prognoz, albo trochę przeszarżowali. Gdy przyjechaliśmy do portu nie wiało nic. Spokojnie przygotowywaliśmy się. Padał deszcz, nic się nie działo. Gdy wypływaliśmy było ok. 7 =9 m/s.I przy takim wietrze wystartowała pierwsza grupa. A potem było tylko gorzej. Gdy startowali "niebiescy" wiało 14 m/s. I tutaj skończyłem pomiary. Dopiero po ok. 15 minutach komisja zarządziła odwrót. Duże fale, łódki w dryfie lub po wywrotce. Na szczęście nic się nikomu poważnego nie stało. Ucierpiał sprzęt. Gołąb ma w dnie dwie dziury, wylądow...

czytaj więcej

Regaty w Crikvenicy, dzień drugi

Było różnie. Niestety pogoda się popsuła.Ciemno, szaro, co chwilę padało. (zdjęcia) Zapowiadało się na w miarę silny wiatr. Gdy wypływaliśmy mocno kołysało, wiało ok. 7 m/s. Lecz w czasie wyścigów było różnie: wiało, flauciło. I oczywiście kręciło. Pojawił się prąd, wielu zawodników miało kłopoty szczególnie na boi nr 1. Generalnie łatwo nie było. Dobrze radził sobie Kuba: 6, 9 i 1. Ma szybkość i w miarę dobrze startuje. Wiktoria zaczęła dobrze: 11, 3, ale ostatni wyścig zawaliła na bramce. Zła decyzja i z piątki wyleciała poza 20. Piotrek nie radzi sobie ze startami. Za późno zaczyna walkę i potem znajduje się w drugiej linii. Potem dziwne brony za rufami innych i same k...

czytaj więcej

Chorwacja 2014

Po bojerach przyszedł czas na pierwsze treningi na wodzie wybraliśmy Chorwację, bliżej, taniej... Od wczoraj jesteśmy w Crikvenicy. Od dzisiaj startujemy w regatach. Zdjęcia Niestety, prognozy nie sprawdziły się. Wiało mało i bardzo mało. I do tego "troszeczkę" kręciło. Akwen to zatoka, otoczona górami. Sędziowie na szczęście potrafili przerwać wyścigi nawet tuż przed metą, pozwalając na równą rywalizacje. Nasi pływają dobrze. Gołąb wygrał wyścig, Piotrek był 4, Wiktoria niestety OCS. I to by było na tyle, więcej się nie udało rozegrać. Startuje 143 zawodników. Wieczorem po leniwym dniu było trochę ćwiczeń. W sobotę startujemy o 10, ma troszkę powiać.   W...

czytaj więcej

Gołąb 1 do lat 11!

Ostatni dzień regat, niedziela, zaczęła się bez wiatru. I właściwie wiatr nie pojawił się. Ale wyścig był, 1, przy sile 0,2 do 0,5 m/s. Wyniki były różne: nasze pomiary sprawdziły się w 1 i 2 grupie, niestety w 3, gdzie płynął Kuba Gołębiowski i Wiktoria było inaczej. Na szczęście spadli tylko trochę w wynikach i skończyło się w bardzo dobrze. Gołąb na podium 13. Jakub Gołębiowski, wygrana do lat 12 20. Jakub Sztorch 21. Wiktoria Gołębiowska 62. Piotr Malinowski Zwycięzcy regat   Nowa przytulanka MISTRZA, ogórek (Pucharek)

czytaj więcej

Nerwowa sobota

Od rana był wiatr, może nie za dużo go było, ale był. Niestety, bardzo ważne były momenty, gdy zdecydowanie zmieniał kierunek. Największe problemy mieli z tym ... sędziowie. Baaardzo dużo czasu spędzali na oczekiwaniu, czy wiatr wróci do starego kierunku. Na, ale morze, głęboka woda, długie liny kotwiczne. Dla nas zaczęło się dobrze, ale też i źle, bo nerwowo. Pierwszy wyścig w wykonaniu Piotra taki sobie, ok. 20 miejsca. Za to Gołębie, startujące w jednej grupie, rewelka, 1-2 miejsce na jedynce. Meta: Wika 1, Gołąb 4. No i to ale: Wiktoria ma na znaku konfliktową sytuację z Chorwatem. Po wyścigach protest, wielka nerwówka, na szczęście zrobiłem zdjęcia, które chyba przesądziły o naszej w...

czytaj więcej

Mikołajki. Dwa światy.

Mikołaj był. Przyszedł rano, rozdał prezenty, w 90% słodycze. A potem zapomniał o wszystkich i trzeba się było samemu męczyć.Ale dla nas był hojny. Dał ciepełko (do 20 stopni), chociaż zabrał wiatr. A Polskę zaspokoił w nadmiarze. Panna Mikołajkowa A warunki były bardzo ciężkie. Wiatr 05 - 2 m/s, z 80% przewagą pierwszej opcji. Potężna, martwa fala, preferująca lekkich zawodników. I prąd, który był momentami silniejszy od wiatru. Start odbywał się w ekstremalnych warunkach.Wypychający prąd, iluzorycznie korzystny pin spowodował wiele falstartów. Niestety, załapał się Piotrek (za pierwszym razem), jego super wina, nie obserwował pinu, dał się wyciągnąć. Więcej, o wiele więcej,...

czytaj więcej

Pula: początek zgrupowania.

Jesteśmy już dwa dni w Puli. Humory różne: wczoraj fajny trening, w wietrze od 10 do 3 m/s (tak, malejącym). Dzisiaj niestety nie pływaliśmy, wiało za mocno. Pływaliśmy prawie do zmierzchu W podróży spędziliśmy 23 godziny. Droga prosta, troszeczkę deszczu, bez przygód. Oczywiście po drodze troszkę pospaliśmy. Po przyjeździe, ok. godziny 9 rano, rozpoczęliśmy przygotowania. Po drodze Przemek nas nastraszył, że nici z pływania, za mocno wieje. Rzeczywiście, w Słowenii mocno szarpało samochodem, a i widok morza w Puli nie był optymistyczny. Ale w porcie miejscowi, także szkółka szykowali się do treningu. Więc i my… Nowe barwy Wiktorii Początek treningu był w porcie. Był...

czytaj więcej

Złoto: YKP, srebro: MOS SSW, brąz:ChKŻ

Zaczęło się leniwie: brak wiatru, wojny na kasztany (brrr...), nerwowe oczekiwanie. I nagle, tuż przed 14 zaczynają się manewry, wypływamy, ustawiana jest trasa. Tuż przed upłynięciem czasu sygnał ostrzeżenia i po chwili rozpoczyna się wyścig. Trwa ostra walka, niestety nasi otrzymują więcej kar i przegrywamy go. Drugi wyścig to pech, pech Piotrka i niestety co za tym idzie, całej drużyny: w momencie start gwałtownie wybiera szoty, a te ... zostają mu w rękach, odwiązały się! Nerwy nie pozwoliły mu szybko poradzić sobie z problemem. Niestety, wspaniała pomoc drużyny nie przynosi spodziewanego efektu, przegrywamy z YKP Gdynia. Arbitrzy Ale srebrny medal to przecież wielki sukces moi...

czytaj więcej