Archiwum dla miesiąca Grudzień 2013

Gołąb 1 do lat 11!

Ostatni dzień regat, niedziela, zaczęła się bez wiatru. I właściwie wiatr nie pojawił się. Ale wyścig był, 1, przy sile 0,2 do 0,5 m/s. Wyniki były różne: nasze pomiary sprawdziły się w 1 i 2 grupie, niestety w 3, gdzie płynął Kuba Gołębiowski i Wiktoria było inaczej. Na szczęście spadli tylko trochę w wynikach i skończyło się w bardzo dobrze. Gołąb na podium 13. Jakub Gołębiowski, wygrana do lat 12 20. Jakub Sztorch 21. Wiktoria Gołębiowska 62. Piotr Malinowski Zwycięzcy regat   Nowa przytulanka MISTRZA, ogórek (Pucharek)

czytaj więcej

Nerwowa sobota

Od rana był wiatr, może nie za dużo go było, ale był. Niestety, bardzo ważne były momenty, gdy zdecydowanie zmieniał kierunek. Największe problemy mieli z tym ... sędziowie. Baaardzo dużo czasu spędzali na oczekiwaniu, czy wiatr wróci do starego kierunku. Na, ale morze, głęboka woda, długie liny kotwiczne. Dla nas zaczęło się dobrze, ale też i źle, bo nerwowo. Pierwszy wyścig w wykonaniu Piotra taki sobie, ok. 20 miejsca. Za to Gołębie, startujące w jednej grupie, rewelka, 1-2 miejsce na jedynce. Meta: Wika 1, Gołąb 4. No i to ale: Wiktoria ma na znaku konfliktową sytuację z Chorwatem. Po wyścigach protest, wielka nerwówka, na szczęście zrobiłem zdjęcia, które chyba przesądziły o naszej w...

czytaj więcej

Mikołajki. Dwa światy.

Mikołaj był. Przyszedł rano, rozdał prezenty, w 90% słodycze. A potem zapomniał o wszystkich i trzeba się było samemu męczyć.Ale dla nas był hojny. Dał ciepełko (do 20 stopni), chociaż zabrał wiatr. A Polskę zaspokoił w nadmiarze. Panna Mikołajkowa A warunki były bardzo ciężkie. Wiatr 05 - 2 m/s, z 80% przewagą pierwszej opcji. Potężna, martwa fala, preferująca lekkich zawodników. I prąd, który był momentami silniejszy od wiatru. Start odbywał się w ekstremalnych warunkach.Wypychający prąd, iluzorycznie korzystny pin spowodował wiele falstartów. Niestety, załapał się Piotrek (za pierwszym razem), jego super wina, nie obserwował pinu, dał się wyciągnąć. Więcej, o wiele więcej,...

czytaj więcej

Pula: początek zgrupowania.

Jesteśmy już dwa dni w Puli. Humory różne: wczoraj fajny trening, w wietrze od 10 do 3 m/s (tak, malejącym). Dzisiaj niestety nie pływaliśmy, wiało za mocno. Pływaliśmy prawie do zmierzchu W podróży spędziliśmy 23 godziny. Droga prosta, troszeczkę deszczu, bez przygód. Oczywiście po drodze troszkę pospaliśmy. Po przyjeździe, ok. godziny 9 rano, rozpoczęliśmy przygotowania. Po drodze Przemek nas nastraszył, że nici z pływania, za mocno wieje. Rzeczywiście, w Słowenii mocno szarpało samochodem, a i widok morza w Puli nie był optymistyczny. Ale w porcie miejscowi, także szkółka szykowali się do treningu. Więc i my… Nowe barwy Wiktorii Początek treningu był w porcie. Był...

czytaj więcej